Połów karpia na muchę z Edem w roli wędkarza
Wędkarstwo muchowe na karpie, zabawne i zabawne.
W tym upale lata, łowienie pstrągów (mój ulubiony sport) było wyjątkowo skomplikowane. Kiedy więc mój przyjaciel Max zadzwonił do mnie i zaproponował złowienie karpi na muchę, nie trzeba było mnie dwa razy prosić. ^^ Szybko poinstruował mnie, jakich much używać: czerwonej Chiro, czarno-pomarańczowej nimfy i pływających imitacji krokietów. Wow, suchy karp, to wszystko pachnie ekstazą. Zanim do niego dołączyłem, zawiązałem kilka imitacji. Jeśli chodzi o imitacje much i nimf, jestem w tym całkiem dobry, ale jeśli chodzi o imitację suchej przynęty... zadowolę się tym, co mam w zestawie do wiązania much: ciasno nawiniętym brązowym włosiem jelenia, przyciętym nożyczkami, a oto ładny mały suchy element (mucha po prawej na zdjęciu).
Więc podnoszę, że Max odszedł na swoje miejsce. Jest gorąco, nawet bardzo gorąco. Słońce świeci, woda jest zielona: nieidealna do łowienia na muchę. Max mówi do mnie: „Nie martw się, ja je wyłowię ^^”. Zanim rozstawia wędki, rzuca dwie lub trzy garście nuggetsów na miejsce. Montując mój MHX F908-4 na ogon EdMobile'a, słyszę już głośne ssanie, jakie wydają karpie na powierzchni. Słysząc ten charakterystyczny dźwięk, już wiem, co nałożę na koniec mojego 20% fluorocarbonu: moją imitację pływającego nuggetsa. Na brzegu spektakl jest imponujący: około dwudziestu karpi, ważących od 2 do 5 kg, żeruje na powierzchni. Bez zbędnych ceregieli rzucam w wodę. Nie spuszczam wzroku z mojej imitacji. Nagle widzę, jak wielka paszcza połyka moją muchę. Czekam, aż trucizna się poruszy i delikatnie uderzam: „Zawieszony!!!!!”. Szalony pęd, moja żyłka 8 nie jest w stanie powstrzymać tej ryby, hamulec piszczy i… odhaczam tę śliczną rybę. Ech, szkoda...
Max mówi do mnie: „Twoje muszki działają całkiem nieźle, mogę jedną wziąć?” lol. I chwilę później nadeszła kolej Maxa na zacięcie, wciąż na powierzchni, wow, super!!! Już uwielbiam łowienie karpi na muchę!!! Ja, który jako dziecko miałem okazję dotykać chlebem tylko malutkich karpi, tutaj dosłownie zostaliśmy poszarpani przez ryby, które mimo stosunkowo ciepłej wody, w pełni sił, wyrwały nam ręce. Rzędy są długie i silne. Ryby wiedzą, gdzie są przeszkody i za wszelką cenę próbują zepchnąć nas w stertę gałęzi, która znajduje się po prawej stronie. Prawdę mówiąc, naprawdę jesteśmy maltretowani. Przez całe popołudnie chwyty będą następować jeden po drugim, podobnie jak przerwy i odhaczenia.

Gdy karpie są już mniej obecne w łowisku, rzucamy kolejne ryby i zabawa zaczyna się od nowa: uwielbiam łowić ryby, kiedy tak się dzieje ^^. Tak właśnie pobiłem swój poprzedni rekord (500 g) tym pięknym, 5,5-kilogramowym lustrem:
Potem ta perełka – 6,5-kilogramowy karp – którego dotarcie do dna podbieraka zajęło mi ponad 10 minut. Paliła mnie ręka i dosłownie zmoczyłem koszulkę: Na wędce muchowej walka z taką rybą jest iście dantejska. Naprawdę!!!
Im dalej sięga AM, tym mniej nasi partnerzy do gry zdają się chcieć połknąć nasze pływające imitacje (choć nie powinniśmy ich uważać za głupców). To idealny moment, aby wypróbować moje imitacje dużych, czerwonych kleni. W przypadku tej metody połowu na nimfę, ponieważ kolor wody nie pozwala na łowienie na wzrok, metoda jest prosta: trzeba zarzucić w grupę i obserwować szczytówkę żyłki, która służy jako detektor brań. Przy najmniejszym podejrzanym ruchu żyłki trzeba zaciąć. Po 5 minutach żyłka dosłownie wyrywa mi się z rąk. Pędzi jak pocisk. Podnoszę wędkę, prawdopodobnie za mocno, i zostaję ukarany głośnym pęknięciem. Przynajmniej moje klenie pracują. Zakładam tę samą przynętę i po chwili znowu ją zdejmuję, jak to się mówi w żargonie karpiowym. Tym razem przypon trzymał się mocno. Na samym końcu mojej kolejki znalazło się ładne, małe lusterko o wadze około 3 kg.
Obowiązki rodzinne zmuszają mnie do zakończenia sesji w tym miejscu. Tak czy inaczej, boli mnie ramię, pocę się, a co gorsza, jak to mówią w Pikardii, mam „pragnienie złodziei”. Czas wracać do domu ;o)
Rozumiesz, świetnie się bawiłem. Łowienie karpi na muchę jest możliwe i, szczerze mówiąc, to świetna zabawa: walki są długie, mocne, gwałtowne i niepewne do samego końca. Krótko mówiąc, wszystko, co kochamy!!!
W każdym razie, wrócę tak szybko, jak to możliwe, słowo Eda!
Ed już intensywnie używał swojego MHX F908-4 na Seszelach...











Chcesz walczyć? Spróbujcie łowić karpie na muchę ;-)[/caption]
Wędkarstwo muchowe na karpie sprawia, że jesteś szczęśliwy. To naukowe...[/caption]


Zostaw komentarz
Wszystkie komentarze są moderowane przed publikacją.
Ta strona jest chroniona przez hCaptcha i obowiązują na niej Polityka prywatności i Warunki korzystania z usługi serwisu hCaptcha.