rodhouse favicon
Rédigé par Blog Rodhouse Le 27 Jul 2023
Rodhouse remporte la coupe de France de float tube

Rodhouse wygrywa Puchar Francji w float tube

Zwycięstwo Rodhouse w Coupe de France de Float Tube. Poznaj historię zawodów, świetne wyniki i rady mistrzów.

rodhouse favicon
Rédigé par Blog Rodhouse Le 27 Jul 2023

Rodhouse wygrywa Puchar Francji w Pływaniu na Rurze dzięki Philippe'owi Cunninghamowi.

Puchar Francji w Pływaniu na Rurze FFPS odbył się 23 i 24 września 2017 roku. Jedne zawody krajowe, jedna klasyfikacja we wszystkich kategoriach i strefach, jeden akwen i JEDEN zwycięzca: Philippe Cunningham, zawodowy członek Rodhouse! Z przyjemnością opowie nam, jak minęły te dwa szalone dni.


Mój pierwszy udział w 2016 roku na jeziorze Bourget to cudowne wspomnienie, nawet jeśli nie do końca zrozumiałem klimat. Z niecierpliwością czekałem tylko na edycję 2017, której za nic w świecie bym nie przegapił. To rodzaj rywalizacji, którą kocham. Wszyscy są na tej samej stronie i niech wygra najlepszy.
W tym roku jezioro Saint-Cyr zostało wybrane na miejsce Pucharu Francji w Pływaniu na Pontonach, niedaleko Chatellerault w departamencie Vienne. 85 hektarów wspaniałego biotopu, który wiele obiecuje!
Przyjechaliśmy z 9 członkami FSB Carnaclub i dla większości z nich to będzie pierwsza edycja, więc wszyscy są gotowi do walki.
Jeśli chodzi o mnie, podchodzę do zawodów jak do każdych innych: na luzie (to tylko wędkowanie), ale z nożem w zębach... Jestem tu, żeby walczyć, inaczej nie ma sensu startować. Moim głównym celem jest zdobycie dwóch dodatkowych terminów i próba zakwalifikowania się do finału francuskich mistrzostw pływania na pontonie „Challenger”, które odbędą się 10 i 11 listopada w Cergy. 71 uczestników w tej edycji, rekord. To też mi się podoba. Im więcej osób, tym trudniej, tym bardziej jesteś podciągany.
Proces jest prosty: 2 rundy, reset po każdej rundzie, a następnie sumowanie miejsc z każdej rundy. Osoba z najniższą liczbą wygrywa.
Ranking opiera się na „punktach rybnych”, zliczających sześć największych złowionych ryb, z 1 punktem za milimetr.

Runda 1, sobota.
Mamy stosunkowo niewiele informacji o jeziorze; To pierwsza edycja FFPS na tym akwenie.
Organizator udostępnił mapę i batymetrię, co jest bardzo docenianym wkładem w etykę, ponieważ niektórzy z zawodników znają akwen bardzo dobrze, ponieważ regularnie tam łowią, a ta chęć dokumentowania wszystkiego jest mile widziana.
Wiemy, że są tam rozlewiska, płytsze miejsca i sporo trawy morskiej. Sporo szczupaków i okoni o bardzo ciekawej średniej wielkości. Są też sumy i kilka sandaczy.
Po przeanalizowaniu batymetrii i omówieniu z innymi członkami FSB Carnaclub i kilkoma zawodnikami, zdecydowałem się na prostą strategię na tę pierwszą rundę: będę szukał szczupaków na początku rundy, wokół ławic wodorostów, a potem zdecydujemy, jak potoczą się losy. Planowałem wybrać się na wędkę, gdy pogoda będzie cieplejsza i bardziej słoneczna, ponieważ rano było pochmurno.
O 10:00 rozległ się sygnał startowy i wyruszyłem na 8 godzin wędkowania.
Zacząłem z moim zestawem szczupakowym, Rainshadow IFS 904 i wędką Savage Gear na pstrągi o długości 20 cm. Następnie rzucam kilka dużych shadów: CWC Pig Shad Jr i Illex Dexter 200. Chodzi o to, żeby łowić w ruchu, poznać teren i go zbadać, a potem dopracować.
Jak to często bywa, wszyscy szybko przenoszą się na drugą stronę jeziora, więc wolę zostać w okolicy startu i nakreślić plan, żeby zrozumieć sytuację. Sąsiad po 10 minutach tuż obok mnie ląduje szczupak łańcuchowy, to dobrze, są aktywne.
Rejestruję jedno lub dwa bardzo nieśmiałe stuknięcia i kilka dociągnięć, postanawiam zmniejszyć rozmiar przynęt, więc zmieniam na mój dobry, stary NFC SJ-706-IM i 35-gramową przynętę Divinator w kolorze Bleak. BAM. Drugi rzut, rejestruję mój pierwszy połów, szczupak o długości 71 cm. 706 się wygina, ale szczupak, bardzo zdenerwowany, i tak się podnosi. Godzina wędkowania, już bezproblemowa, data potwierdzona (ranking zapewniony), pierwszy cel osiągnięty.

Nalegam na tę samą kombinację, wyciągam szczupaka, który był mocno zacięty i postanawiam podążać wzdłuż krawędzi około czterdziestu metrów od brzegu. Szczupak wydaje się być ponad kępami wodorostów, na głębokości około dwóch metrów. 15 minut później, drugi szczupak, ta sama kombinacja, 72 cm.
Kontynuuję łowienie wzdłuż krawędzi, ale przez ponad godzinę nie rejestruję żadnych brań.
Trochę zmieniałem przynęty na 706: shady, crankbaity, jerkbaity, nic.
Następnie przerzuciłem się na crankbaity. Chodzi o to, żeby eksplorować wody, zmieniając akweny i znaleźć inne aktywne ryby w trybie „siłowego połowu”. Biorę swój NFC CB-704-IM, zestaw, który uwielbiam i który przyniósł mi mnóstwo ryb. 2 metry głębokości nad ławicami wodorostów mijam Bswitchera 2.0, który zanurza się na 2 metry, aby przepłynąć tuż nad nim. To crankbait, który ma tę zaletę, że nie zawiera kulek i jest stosunkowo mały, więc łowi zarówno szczupaki, jak i okonie. Kilka rzutów i BAM! Nabój kosmiczny, jakimś cudem zacinam rybę, która szaleje we wszystkich kierunkach. Szczupaki mają tu świetny połów. Zaskakujący zapas mocy jak na taki blank robi swoje – każdy szarpnięcie jest krótsze od poprzedniego, ryba podnosi się do podbieraka. 79,5 cm.

Jest wpół do pierwszej, zostało ponad cztery godziny łowienia, a ja jestem już w połowie mojego limitu sześciu ryb. Myślę sobie: „To pachnie pysznie”.
Wielu innych wędkarzy łowi ryby. Słyszymy niemal bez przerwy, że stewardzi mają pracę do wykonania, co jest bardzo mile widziane, gdy łowi się w terminach, w których zmierzono dwie ryby w ciągu dnia dla ponad 20 uczestników. W międzyczasie presja wciąż rośnie. Wiem, że trzy ryby dziś nie wystarczą i że absolutnie muszę złowić limit sześciu. Zignoruj ​​resztę i skup się na łowieniu.
Nie mam już żadnych brań na szczupaki; niebo się przejaśnia i wychodzi słońce. Korzystam z okazji, żeby coś przekąsić i postanawiam skupić się teraz na zwiększeniu limitu, skupiając się na okoniach.
Znajduję bardzo skupioną ławicę okoni na skraju łąki trawy morskiej, zatrzymuję się i przechodzę na drop shot. Wyciągam swój zestaw NFC MB-661-HM i zestaw Double Drop na 5 g ołowiu, fluorescencyjną żółtą przynętę Gtail Saturn i czarną przynętę One'Up. Zawsze zestawiam zestaw Double Drop z mocnymi kontrastami, żeby zobaczyć, co się stanie.
Kilka ruchów, okonie żują, ale są nieśmiałe, potem bardzo delikatne, ledwo wyczuwalne branie, wiszące. Nawijam 27-centymetrowego okonia. Krążąc wokół, widzę kilka większych ech, prawdopodobnie szczupaki również szukające okoni... Rzucam z powrotem w ławicę i nagle następuje gwałtowny postój. Zacinam, 661 wygina się, wygina ponownie, ale nic się nie rusza... i rusza. Hamulec piszczy, wygina się ponownie do rączki... Używam fluoru, na 20/100... absolutne napięcie... unoszę go, powstrzymuję przed podskakiwaniem, przed obracaniem się... dociera do podbieraka po 2-3 celnych natarciach, widzę haczyk w kąciku jego pyska, jeśli się obróci, jest martwy. Postanawiam natychmiast go podebrać, opuszczam podbierak, obraca się ostatni raz, ale udaje mi się go wciągnąć z powrotem do podbieraka... odcina mi drogę, ale ostatnie słowo należy do mnie. Piąta ryba, 70 cm, zaczyna pachnieć.
Jest dopiero 14:10... nie poddawaj się, może uda mi się zagrać wyżej niż „tylko” potwierdzić termin... Jest jeszcze dużo czasu, mam 5 ryb, potrzebuję tylko jednej, żeby wypełnić limit.
Postanawiam nalegać na okonie, ale bezskutecznie, nie mogę ich znaleźć.
Koniec rundy o 18:00, łowienie zwolniło dla wszystkich, brakuje mi jednej ryby, przeszukałem już spory obszar, próbuję to przeanalizować. Około 15:00 postanawiam zaryzykować i poszukać szczupaka, żeby złowić moją szóstą rybę. Polowanie na szczupaki zawsze jest ryzykowne, ale jak dotąd moje wybory się sprawdzają, warto spróbować. Analizując moje brania i połowy, mówię sobie, że szczupaki są ukryte w zaroślach, że biorą to, co im przejdzie pod nosem, na 2 metrach wody. Postanawiam obstawać przy tej zasadzie, pokrywając dno, ale nie pozostając w tych obszarach. Wybieram kilka woblerów, które nurkują na 2 metry, z koralikami i bez, i wybieram twardą przynętę, którą naprawdę lubię, która dużo porusza wodą i... pływa do 2 metrów, X-Rap od Rapala, którą montuję na IFS 904. Kręcę, kręcąc na CB-704, Divinator na SJ-706 i X-Rap na IFS 904. I działa! 15:40, X-Rap zatrzymuje się, kolejne szalone branie i ogromna walka. A jednak to będzie mój najmniejszy szczupak tej rundy… 63 cm.
Ale cóż, mam swój limit, i to z 5 szczupakami, nie mniej. W tym momencie jestem pewien, że jestem w dobrej sytuacji. Wiem, że wiele osób zmieści się w limicie, ale 5 szczupaków na 6 ryb przebija wszystkie „limity okoni”, a co więcej, mam dość wysoką średnią, ponad 70 cm, więc ponad 700 punktów na szczupaka.
Będę trzymał się tej strategii do końca rundy, ale nie złowię już żadnej innej ryby.
Koniec pierwszej rundy Pucharu Francuskich Spławików, przegrupowanie, niekończące się dyskusje o różnych losach. W klubie Adrien miał popis okoni, a David również osiągnął dobry limit z szczupakiem powyżej 80 cm. Wielu osobom udaje się osiągnąć limit, ale niewielu z 5 szczupakami, więc zapowiada się dobrze na tę rundę. Jestem pewien, że na pewno znajdę się w pierwszej dziesiątce, a nawet w pierwszej piątce... Ranking jest już znany: jestem drugi w rundzie i pierwszy w kategorii „Challengers” za Julienem Himbertem, a przed wszystkimi innymi, w tym w kategorii „Elite”!
To wyjątkowe uczucie. Z jednej strony to wspaniałe; potwierdziłem datę kwalifikacji do finału Challenger, a pierwsze miejsce sprowadziło mój pierwotny cel na dno. Ale po drugie, ogólnie rzecz biorąc, to oczywiście nasuwa kilka pytań...
Wieczór raclette z klubem na polu kempingowym, powtórzyliśmy mecz z każdej perspektywy, a potem poszliśmy spać.

Runda 2, niedziela.
[caption id="attachment_1067" align="aligncenter" width="960"] Obudziłem się wcześnie. Spałem naprawdę dobrze. Spotkanie o 18:30, odprawa, rozpoczęcie rundy od 8:00 do 16:00.[/caption]
Potwierdź teraz. Warunki wędkarskie są takie, że tak wiele osób uzyskało wynik w jednej rundzie, a nic w drugiej, że postanowiłem przyjąć prosty punkt widzenia. Początkowo chciałem potwierdzić dwie daty, jedna jest już gotowa, poszukam drugiej. Potem, kiedy to będzie gotowe, zdecydujemy, co dalej. Po pierwsze, żadnych wielkich planów i szalonych… szalonych pomysłów. Zwłaszcza że ryby, na które dzień wcześniej był duży popyt, następnego dnia często są bardzo nieufne. Bardzo często druga runda jest znacznie trudniejsza niż pierwsza…
Decyzja o strategii: zacznij od okonia, aby zapewnić bezpieczeństwo. Adrien złowił świetny połów dzień wcześniej na brzegu naprzeciwko rampy dla łodzi, przed plażą dla rowerów wodnych. Postanowiłem wybrać się tam na szczupaka, tak jak poprzedniego dnia, łowiąc na głębokości 2 metrów nad ławicami wodorostów podczas pływania, a następnie szukać okoni po dotarciu na miejsce.
Założyłem ponownie zestaw IFS-904 i X-Rap, na zmianę z SJ-706 i tym samym Divinatorem co poprzedniego dnia. Żadnych brań, żadnych dalszych brania, nic. Po dotarciu na miejsce zobaczyłem ławicę okoni na echosondzie, więc przerwałem.
Wziąłem MB-661 i jego podwójny drop shot, który uzbroiłem w 3-calową białą przynętę One'Up i 2-calową czarną. I zarzuciłem w ławicę. Kilka bardzo dyskretnych brań i zaciąłem rybę w powietrzu. Potem niezauważalne zatrzymanie (z wyjątkiem 661-HM...) przy kolejnym rzucie, branie, nie rusza się... zaczyna się walka i zakładam 39-centymetrowego okonia do podbieraka. Na 3-calowej białej One'Up... przynętę, której nie używałem poprzedniego dnia... powtarzam sobie, że jak już się na coś zdecyduję, to działa...
Nalegam, szybko wyciągam drugiego 28-centymetrowego okonia. Potem nic. Ławica się przesunęła, nie mogę jej już zlokalizować. Ale nie ma jeszcze 9:00, po niecałej godzinie łowienia mam już dwie ryby, data potwierdzona, początkowy cel definitywnie osiągnięty. To oczywiście pomaga nabrać perspektywy...
Widzę sporo białych ryb pływających wokół mnie. Słońce wschodzi, nie ma wiatru, a powierzchnia wody jest gładka jak lustro. Wątpię, żeby szczupaki były aktywne, więc postanawiam skupić się na okoniach.
Ustawiam się między ławicami białej ryby i postanawiam wykonać obrót o 360 stopni, rzucając dookoła. Wybieram Black Minnow 90 z białym brokatem, ponieważ kolor sprawdził się na okoniach tuż przed chwilą. Wyciągam zestaw NFC SJ-762-HM i rozpoczynam rzuty/animacje, dość agresywnymi podciągnięciami, aby BM „zadrżał”, animacja, która bardzo dobrze współpracuje z tą przynętą i którą 762 wykonuje bardzo dobrze.
Kilka nierozwiązanych brań... a potem BAM! Mocne zatrzymanie, w trybie „przechwytywania”. To nie okoń uderzał w blanki, ale szczupak. Kolejna zacięta walka, ale tym razem rezerwa mocy 762 bardzo szybko ją pokonała. Dzięki stalowemu przyponowi, którego systematycznie używam w wodach „szczupakowych”, nawet podczas łowienia okoni. Ponieważ BM jest w obudowie, bez stali, to było natychmiastowe cięcie... 69 cm. 3 ryby, ledwo 9:00, wow!!

Mówię sobie, że jeśli szczupak jest aktywny, to nie jest sam. Postanawiam więc przełączyć się na tryb szczupaka, wyciągam IFS-904 i X-Rap. I przemierzam teren, pływając w obu kierunkach, przed plażą i nad kępami trawy morskiej. Kiedy mijam ławicę okoni, zmieniam kombinacje i próbuję drop shota, który przynosi mi kolejnego okonia o długości 27 cm, moją czwartą rybę. Chwilę później zamykam X-Rap, szczupaka o długości 62 cm, który podchodzi do podbieraka, wciąż w tym samym miejscu.
Jest 10:30, mam już 5 ryb, w tym 2 szczupaki. Wokół mnie ludzie złowili sporo okoni; są aktywne i wiele osób skupia się na nich. Było też kilka połowów, które nawet przy współczynniku 0,5 z pewnością przyniosą sporo punktów. Ale wciąż mam dużo czasu i mówię sobie, że same „limity okoni” nie wystarczą na tę rundę, bo wielu będzie to robić. Postanawiam więc skupić się na szczupakach.
Po dość częstym łowieniu w tym rejonie, decyduję się na coś, co nigdy nie działa. Dzień wcześniej szczupaki podążały za mną rano, tuż przed przystanią. Jest mniej więcej ta sama pora… Postanawiam wrócić. Przemierzam cały akwen w poszukiwaniu szczupaków, na zmianę używając SJ-706/Divinatora, CB-704/Crank 2m i IFS-904/X-Rap; nie ma powodu, żeby zmieniać to, co do tej pory działało. Docierając do tego miejsca, zarzucam X-Rap prosto na ławicę wodorostów z poprzedniego dnia. Zaczyna się akcja i BAM! Kolejne branie z kosmosu, kolejny mocny bój i łowię 79-centymetrowego szczupaka na spławik. Coś szalonego... nigdy się to nie zdarza... ale temu się zdarza.

Jest 11:00, limit zapełniony 3 szczupakami, w tym jednym ładnym, i 3 okoniami, w tym jednym ładnym, a zostało 5 godzin wędkowania. Nie żartujemy już, wiem, że to będzie szczyt rankingu, ale pytanie brzmi, jak głęboko... Pozostaję w trybie szczupakowym, obniżam grunt w całym obszarze, naprzemiennie stosując te same kombinacje, ale bez brania. Kręcę kilkoma innymi przynętami, ale bez powodzenia. Brak wiatru, jasne słońce i upał osiadają nad jeziorem. Docierając do strefy środkowej, spotykam mojego przyjaciela Vincenta, który świetnie się bawi na okoniach, i mam kilka fajnych rozmiarów. Postanawiam więc spróbować poprawić moje okonie; wymiana 27 i 28 na 30+ może pomóc.
Znowu wyjmuję zestaw SJ-762/Black Minnow, ale przerzucam się na Black Glitter Minnow w rozmiarze 90, żeby poprawić kontrast z błękitnym niebem.
Łowię kilka okoni, ale nie poprawiam. A potem kolejny postój, kolejna duża walka... kolejny szczupak!! Nie mogę w to uwierzyć... 62 cm, a potem wyjmuję 27 okoni z mojego limitu, zyskując 350 punktów. Jest ledwie 14:00, zostały 2 godziny łowienia, mam 4 szczupaki, co prawda mniejsze niż poprzedniego dnia, ale cóż... Skupiam się trochę na okoniach, ale bez poprawy, wracam do trybu szczupakowego na ostatnie półtorej godziny.
W końcu łowię jednego, wciąż na X-Rap, 6 minut przed końcem rundy. Stawia kolejny dobry opór, ale kiedy docieram do spławika, mam wątpliwości, czy się zazębia? Dzwonię do stewardów i kiedy przyjdą, mierzę rybę na kolanach. Nie jest łatwo, bo nie jest prosto... Mam 59 cm wzrostu... Oczko ma 60, jeśli przedstawimy stewardom rybę bez oczka, zostanie ona anulowana i otrzymamy karę 500 punktów... Myślę, że ten szczupak ma potencjał, żeby wygrać, ale kara 500 punktów prawdopodobnie oznacza, że ​​zostaniemy wyrzuceni z podium... Nie ryzykuję, wrzucam go z powrotem do wody i anuluję wizytę stewardów.
Po rozmowach i wysłuchaniu opinii innych złowiliśmy dużo ryb, kilka sumów, ale głównie okonie i stosunkowo niewiele szczupaków. Wiedziałem wtedy, że jestem w dobrej pozycji na tę rundę. Trochę dezinformacji w oczekiwaniu na wyniki: Matthieu Cabar ma 5 szczupaków, ale jest jedyny... Wiem już wtedy, że podium jest zapewnione, ale pytanie brzmi, jak daleko zajdzie.
Wreszcie zająłem 2. miejsce w drugiej rundzie Pucharu Francji w spławikach, za Matthieu. Ten ostatni szczupak rzeczywiście byłby zwycięską rybą rundy, gdyby został złowiony. Ale ostatecznie, ponieważ Matthieu był wczoraj daleko w tyle, nie stanowi zagrożenia w klasyfikacji generalnej. Najważniejsze jest to, że Julien Himbert, który był przede mną w pierwszej rundzie, w drugiej rundzie jest sklasyfikowany dalej niż na 3. miejscu i... tak właśnie jest!!
Kiedy nadszedł wynik, muszę przyznać, że byłem trochę przytłoczony... nie dość, że potwierdziłem wczorajszą rundę, to jeszcze wygrałem... Drugi udział... gdyby ktoś powiedział mi to wcześniej, to bym się uśmiał... Zdobycie Pucharu Francji w moim drugim udziale, po zaledwie 4 latach „poważnego” wędkowania i w moim pierwszym pełnym roku startów... i wyprzedzenie zawodników z elity (czyli w zasadzie pierwszej dywizji...)... pozostawia to dość wyjątkowe i dość przyjemne uczucie, muszę przyznać.
[caption id="attachment_1070" align="aligncenter" width="800"] Niesamowite zwycięstwo w Pucharze Francji w spławikach 2017![/caption]
Lekcja, którą wyniosłem z tego wspaniałego weekendu, jest taka, że ​​jeśli w wędkarstwie jest jedna prawda, to jest nią... to, że jej nie ma. Wyprzedziłem zawodników, którzy łowią 10 razy lepiej ode mnie, takich jak Julien i David Imbert, Matthieu Cabar i wielu innych, których znam słabiej. W dłuższej perspektywie, w starciu z nimi, poniosłem 10 porażek... ale to właśnie jest wspaniałe w zawodach „jednodniowych” (nawet dwuetapowych), że wszystko jest możliwe... Dobra, wracając na ziemię, błędy będą się pojawiać, bez wątpienia, wątpliwości, strategie, które „nie działają”. Wędkarstwo jest i zawsze pozostanie szkołą pokory. Ale z drugiej strony, z każdym kolejnym konkursem, w którym spotkam tych wspaniałych wędkarzy, będę myślał: „Raz to zrobiłem, więc czemu nie?”.
Na koniec wielkie podziękowania dla organizatorów, za perfekcyjne przygotowanie i przeprowadzenie zawodów pod każdym względem przez Poitier Pêche Sportive, ze szczególnym ukłonem dla Rodhouse'a i Goulvena za ich wsparcie i wspaniałe blanki, które pozwoliły mi osiągnąć ten wynik. Przy wyjątkowo niskim wskaźniku chybionych/niezahaczonych rzutów, a na zawodach, często to właśnie chybienia powodują utratę punktów... Rodhouse ma na koncie Puchar Francji w Pływadełkach. Po zeszłorocznym zwycięstwie w Mistrzostwach Francji w Pływadełkach, zaczyna być zauważany, nawet w wodach słodkich!!

Serdecznie gratulujemy Philippe'owi tego niesamowitego wyniku. Brawo, Mistrzu!

Czytaj dalej

Blank en lin : Légèreté et réactivité pour des sensations uniques
Retour sur les dernières truites de la session 2016

Zostaw komentarz

Wszystkie komentarze są moderowane przed publikacją.

Ta strona jest chroniona przez hCaptcha i obowiązują na niej Polityka prywatności i Warunki korzystania z usługi serwisu hCaptcha.